Bardzo udany powrót Biegu Nyskiego!
Około 400 osób startujących w Mili Rodzinnej i ponad 570 w Biegu Głównym. Najważniejsza impreza biegowa w regionie powróciła z przytupem i pokazała, że po okresie pandemii wciąż mamy bardzo duży apetyt na aktywność fizyczną, także tę czysto rekreacyjną.
Biegaczom nie było jednak łatwo, bo mimo przeniesienia startu na późniejszą godzinę, z nieba lał się niemiłosierny wręcz żar. Bieg Nyski powrócił do dawnej, sprawdzonej formuły, gdy epicentrum wydarzenia była Hala Nysa. Jak zwykle oprócz głównej rywalizacji na 10 km, nie zabrakło ciekawych wydarzeń towarzyszących.
Hitem po raz kolejny okazała się tzw. Mila Rodzinna. Tu biegli praktycznie wszyscy – od lat 3 do 103. Mamy i tatusiowie pokonywali trasę ok.1,6 km z wózkami, nierzadko w asyście czworonogów, które równie żwawo dobiegały do mety. W tym roku padł rekord frekwencyjny – w biegu rodzinnym wystartowało około 400 osób.
Jak zawsze clou wydarzenia był bieg główny na dystansie 10 km. Wygrał Ukrainiec Didavodiuk Dmytro. Wśród pań triumfowała natomiast Beta Michałków. Dodajmy, że w tym roku mocne reprezentacje przywiozły nasze miasta partnerskie – Šumperk oraz Lüdinghausen.
Podczas Biegu Nyskiego dostępne było Miasteczko Lekkoatletyczne. Tego dnia do Nysy po raz kolejny zawitało także Holi Święto Kolorów.
Już teraz czekamy na kolejną jubileuszową edycję wydarzenia. Co ciekawe, w czasie zbiegną się, nomen omen, dwa jubileusze – 10-lecie Biegu Nyskiego oraz 800-lecia miasta.